Samorząd w czasie pandemii – postaw na media społecznościowe

Letnie miesiące dawały nam nadzieję na to, że koronawirus jest w odwrocie, jednak kolejne rekordy zakażeń nie pozostawiają złudzeń: znajdujemy się w drugiej fali pandemii. Obostrzenia sanitarne powodują, że imprezy plenerowe odpadają jako sposób promowania marki samorządu. Nie ukrywajmy też, że niosą one ze sobą wielkie ryzyko: wzrost zakażeń po takiej imprezie to przepis na poważny kryzys wizerunkowy.

W czasie pandemii możliwości budowania i promocji wizerunku są ograniczone. Dlatego warto dobrze przemyśleć dotychczasowe wykorzystanie mediów społecznościowych. To dobre narzędzie do kontaktu z mieszkańcami i zarazem wykorzystywania tego kontaktu do budowania marki na zewnątrz.

W korzystaniu z mediów społecznościowych jest kilka podstawowych rzeczy, o których trzeba pamiętać.

 

Przede wszystkim: angażujące treści

Media społecznościowe to nie jest tablica ogłoszeń, na której umieszcza się kolejne obwieszczenia. Ani mieszkańcy, ani obserwatorzy spoza jednostki terytorialnej nie są biernymi obserwatorami. To aktywni użytkownicy, dla których trzeba tworzyć odpowiedni przekaz.

Dlatego treści w mediach społecznościowych nie tylko powinny budować odpowiedni wizerunek – jaki on jest zależy od strategicznej decyzji samorządu – ale też powinny być angażujące. Co oznacza „angażujące”? Oznacza, że użytkownicy powinni chcieć na te treści zareagować: wcisnąć tzw. „lajk”, skomentować i – co najważniejsze – udostępnić na swoich kanałach. Użytkownicy to nie tylko bierni odbiorcy przekazu. Oni aktywnie go współtworzą i dalej dystrybuują! Dobrze skrojone treści wykorzystują do roznoszenia komunikatu i tym samym zwiększania zasięgu.

 

Różne platformy – różne kanały dotarcia

Trzeba pamiętać, że Facebook, Twitter, Instagram i YouTube to różne kanały dotarcia. Powielanie tego samego komunikatu na różnych platformach, choć wydaje się najprostsze, nie jest najlepszym pomysłem. Jest tak dlatego, że treści odpowiednie na jednym kanale mogą się okazać kompletnym niewypałem na innych. Wiąże się to ze specyfiką każdej z platform.

Instagram jest medium przede wszystkim wizualnym. Istotne są na nim ładne zdjęcia dobrej jakości. Komentarze, choć Ważne jest też przemyślane wykorzystanie hasztagów, bo one zwiększają możliwości dotarcia do większej liczby odbiorców.

Twitter jest platformą dla osób lubiących politykę – dziennikarze, komentatorzy i ci, dla których sprawy publiczne są istotną częścią życia. Treści na Twitterze są ograniczone do 280 znaków, więc najlepiej nadaje się on na krótkie, dość bezpośrednie komunikaty. Materiały graficzne nie są na nim aż tak istotne, ale wykorzystanie hasztagów już tak. Na Twitterze bardziej niż na innych platformach liczy się czas reakcji, zwłaszcza w sytuacjach mających potencjał kryzysowy, bo to tutaj dziennikarze i komentatorzy będą szukać informacji w pierwszej kolejności.

Facebook jest bardzo wszechstronny i ze względu na swoją specyfikę nadaje się na umieszczanie dłuższych jak i krótszych komunikatów, takich jak obwieszczenia, ogłoszenia zmian, ale też na przykład inforgrafik wyjaśniających konkretne punkty rozporządzeń. Dodatkowo, na Facebooku sprawdzają się informacje o projektach dla mieszkańców poparte materiałami graficznymi lub wideo albo informacje o kolejnych sukcesach samorządu, dzięki którym mieszkańcy mogą się poczuć dumni a zewnętrzni obserwatorzy – spojrzeć na nie z podziwem.

YouTube to platforma, na której umieszcza się jedynie materiały wideo. Dobrze ją wykorzystywać do umieszczania

Instastories i relacje na Facebooku to doskonały sposób na zwrócenie uwagi na nowe treści na głównych profilach samorządu.

Każda z wymienionych platform daje możliwość do działań płatne, a te z kolei pozwala na targetowanie – w miarę precyzyjne docieranie do konkretnych grup odbiorców ze specjalnie dobranym dla nich komunikatem.

Niezależnie od tego, z jakich platform korzysta samorząd, istotne jest, żeby umieszczane na nich treści były spójne. Nie można również zapomnieć o tym, że przekazy na różnych kanałach dotarcia powinny być spójne

 

Konta nieoficjalne – ukryty zasób

Trzeba pamiętać, że samorząd nie musi polegać jedynie na swoich oficjalnych profilach. Niektóre z większych miast, oprócz konto oficjalnych władz samorządowych, mają również swoje nieoficjalne profile. Te nieoficjalne konta nie muszą być prowadzone przez pracowników samorządowych. Nierzadko prowadzone są przez lokalnych pasjonatów. Mimo to dobrze nadają się do promocji samorządu. Z jednej strony mogą się na nich ukazywać treści, które z różnych względów nie ukazały się na oficjalnym profilu – jak choćby urokliwe zdjęcia opatrzone krótkim komentarzem, będące jednak bez związku z linią komunikacyjną. Choć nie będą one bezpośrednio budowały konkretnego wizerunku, to mogą go ocieplać i budować pozytywne skojarzenia.

Nieoficjalne konta bardziej niż oficjalne profile nadają się do monitorowania nastrojów społecznych. Na oficjalnych kontach komentarze umieszczają osoby gotowe na konfrontację z władzami samorządowymi, czyli ludzie, których opinia jest już negatywna. Wtedy już mamy do czynienia z kryzysem. Na nieoficjalnych profilach mogą pojawiać się komentarze i opinie, z których można wyciągnąć wnioski dotyczące tego, gdzie kryzys może się pojawić. Jak wiadomo, najlepszym sposobem na poradzenie sobie z kryzysem jest uniknięcie go.

 

 

Wiemy, że zmieniliśmy oblicze firm
i skutecznie rozwinęliśmy kompetencje ludzi

Pozostaw nam swoje dane kontaktowe i już dziś dołącz do ich grona!